Z wczorajszego spotkania w Altusie (najwyższy biurowiec w Katowicach) wróciłam naładowana pozytywną energią. Udało mi się zrobić kilka nie najlepszej jakości zdjęć :), ale za to będzie miła pamiątka. Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi za jakąś minę, ale byłyście w ciągłym ruchu i ciężko było ogarnąć całość. Cieszę się z ponownego spotkania z wami.
Jak zwykle było mnóstwo waszych pięknych i ciekawych prac. Uwielbiam albumy, rameczki, obrazki i wasze kartki. Tym razem nie dopisały tylko scrapy do pomacania. No i te okazyjne mini- zakupy kwiatków, wstążek, pieczątek, folijek i innych gadżetów mmm 🙂
Nowy kroczek do przodu? Nowalinka doradziła by zamiast poziomować coś na taśmie piankowej można to robić na wyciętym kartonie od Endiego (w który pakuje zakupy) – co szczególnie przydaje się przy większych elementach. Podobno taśma po czasie „faluje” element. Moje kartki jeszcze tak długo nie żyją, ale od razy spróbowałam i od razu odczułam pozytywną różnicę.
A tak wyglądam jak wybieram się na spotkanie. Różne emocje wzbudzam – zazwyczaj litość mimo iż w pudełkach lekkie papiery…(słowo!) Ostatnio zazdrosny ochroniarz z Altusa powiedział „pani zje sama tyle pizzy”?:D
Było też twórczo. Ambitny plan zakładał dwie świąteczne kartki (kolorową i białą), z czego jedną z nich każda z nas przekazała na charytatywny jarmark. W ciągu dwóch godzin powstała niezła górka kartek. Mam nadzieję, że uda się zebrać fundusze na materiały edukacyjne dla dzieci niewidomych i niedowidzących.
Oto moja praca, która poszła w świat.
Do zobaczenia wkrótce!
Ja się cieszę,że się spotkaliśmy.
Świetna relacja 😀 A pan ochroniarz bardzo dowciapny, hyhy 😉