Poznaliśmy się wszyscy dzięki wspólnej pracy w popularnym, katowickim klubie jazzowym „Hipnoza”. Przepracowałam tam blisko 4 lata. Z tego miejsca pochodzą podkładki pod piwo Lech, które są bazą na mini album z życzeniami dla Marzeny (naszej długoletniej „kierowniczki”). Powstał w jedno popołudnie. Pokazuję wybrane strony.
dziewczyny są naprawdę szalone!
Może uda się ją kiedyś oduczyć tego nałogu…
Rozpoczęłam również powolne (bo czasu jeszcze sporo) przygotowania do wizyty w szpitalu. Całkiem możliwe, że od niewłaściwej strony ;-), bo od ogarnięcia pomieszanych wyników badań i powstał taki oto folder.
Nie wiem czy jak to zobaczą to z porodówki nie przewiozą mnie do psychiatryka 😉
Aniu …albumik z podkładek krejzolski…i fajny taki nieprzekombinowany. A folder super…ale może nie zabieraj go na porodówkę bo Ci jeszcze go zgubią 😉